Dawniej już samo uzyskanie wyższego wykształcenia stanowiło gwarancję otrzymania dobrze płatnej pracy. Aktualnie otrzymanie dyplomu nie ma już takiego znaczenia, a nawet większą szansę na pracę mają absolwenci szkół zawodowych, niż studenci uniwersytetów i politechnik. Dziś obok zdobycia wyższego wykształcenia liczą się kwalifikacje, o czym powinni pamiętać studenci już podczas nauki na uczelni. Zdobywanie cennych doświadczeń równolegle do wiedzy może sprawić, że na rynku pracy będą o krok przed swoimi rówieśnikami.
Czy bycie absolwentem renomowanego uniwersytetu wystarczy?
Strona główna » Absolwenci » Czy bycie absolwentem renomowanego uniwersytetu wystarczy?
- 1230 Views
- admin
- 15 października 2019
- 2
- Absolwenci Finanse Studenta Staże i praca
Studia? Owszem, lecz równolegle z pracą
Choć dyplom nie gwarantuje obecnie pracy, to nadal ponad 400 tysięcy studentów co roku zaczyna naukę na uniwersytetach i politechnikach. Wśród najbardziej obleganych kierunków znajduje się informatyka, psychologia, czy zarządzanie. Młodzi ludzie często decydują się również na studia związane z ekonomią i prawem. Nie można zapomnieć o typowych kierunkach humanistycznych, niestety absolwenci socjologii, czy politologii nie zawsze znajdą pracę w swoim zawodzie. W ciągu lat zmieniło się również podejście studentów, co do pracy podejmowanej równolegle z nauką. Dzisiaj nie tylko osoby uczęszczające na studia zaoczne szukają zatrudnienia, lecz fach w ręku chcą mieć także studenci ze studiów stacjonarnych. Tym bardziej, że konkurencja na rynku pracy jest ogromna, a o jedno stanowisko walczy często nawet 100 osób jednocześnie. Powszechne jest więc mylenie, iż zdobywanie doświadczenia podczas studiów może zagwarantować im zatrudnienie w przyszłości. Tym bardziej, że osoba z wyższym wykształceniem bez cennego doświadczenia w CV nie jest postrzegana korzystnie przez pracodawcę.
Przeczytaj też : Hologramy kolekcjonerskie sposobem absolwentów na zachowanie zniżek
Jak wygląda wskaźnik zatrudnienia wśród absolwentów
Eurostat zauważa także, że młodzi ludzie z wyższym poziomem wykształcenia odnotowali najwyższe wskaźniki zatrudnienia i ogólnie byli lepiej chronieni przed ryzykiem bezrobocia niż ich rówieśnicy, którzy weszli na rynek pracy z niższym poziomem wykształcenia.
Badanie Ekonomicznych Losów Absolwentów (ELA) szkół wyższych, prowadzone od 2014 r., pokazuje początki i pierwsze doświadczenia studentów wchodzących na rynek pracy w Polsce. W badaniu 138 127 absolwentów, którzy uzyskali dyplom w 2017 r. (nowszych danych jeszcze nie ma), wyróżniają się dwa trendy. Po pierwsze rośnie grupa studentów pracujących w czasie nauki. Aż 53,8 proc. z tych, którzy się obronili w 2017 roku, zdążyło zdobyć doświadczenie zawodowe (etat, samozatrudnienie). Po drugie te doświadczenia liczą się w oczach pracodawców – absolwenci z jakimś stażem pracy szybciej znajdują zatrudnienie i z reguły są lepiej wynagradzani już w pierwszym roku pracy w porównaniu z kolegami bez żadnego doświadczenia. Według raportu Perspektywy 2020 , najwyżej ocenianym uniwersytetem w Polsce był Uniwersytet Warszawski.
Jakąkolwiek pracę w pierwszym roku po uzyskaniu dyplomu zadeklarowało ogółem 88 proc. absolwentów, przy czym było to ponad 96 proc. z grupy pracujących już na studiach i 78,2 proc. wśród tych, którzy takich doświadczeń nie mieli. Na umowę o pracę w tym czasie pracowało łącznie 77,1 proc. badanych, prawie 90 proc. z doświadczeniem i 62,2 proc. bez żadnego stażu. Także bezrobocia w pierwszym roku po uzyskaniu dyplomu miało nieszczęście doświadczyć znacznie więcej tych, którzy na studiach nie podejmowali pracy – 28,4 proc. wobec 10 proc. w grupie tych, którzy na studiach byli w jakiś sposób aktywni zawodowo.
- 23 Views
- 24 sierpnia 2020
- 1
Elektroniczna Legitymacja Studencka – warto ją mieć zawsze przy sobie
Coraz więcej absolwentów
5 mln absolwentów opuściło polskie uczelnie od początku transformacji. 70–80 proc. Polaków chce dla siebie lub swoich dzieci wyższego wykształcenia. Niektórymi kierują intelektualne i cywilizacyjne aspiracje, większością – wiara, że to się opłaca. Rzeczywiście, na początku transformacji, gdy absolwentów było około 50 tys. rocznie, każdy z nich miał widoki na przyzwoity etat. Dziś, gdy uczelnie kończy co roku prawie pół miliona osób, bezrobocie wśród magistrów nadal jest mniejsze niż wśród gorzej wykształconych, już jednak nie dziesięć razy, lecz tylko dwa. I coraz szybciej rośnie. Według szacunków prof. Mieczysława Kabaja z Instytutu Pracy i Polityki Socjalnej, około miliona młodych magistrów i licencjatów w ogóle nie odnalazło się na naszym rynku. Część z nich emigrowała, inni zarejestrowali się jako bezrobotni, jeszcze inni pracują jako telefoniści, recepcjonistki, ochroniarze.
Uczelnie to fabryki wiedzy czy przyszłych bezrobotnych
Fakt, że za szybkim rozwojem edukacji wyższej nie idzie wzrost jej jakości, zauważono już jakiś czas temu. Szczególnie niepochlebnie mówi się o uczelniach humanistycznych.
Na rynku pokutuje opinia, że uczelnie humanistyczne produkują bezrobotnych, gdyż tylko ukierunkowują młodego człowieka na przyszły zawód, dają mu wybór i możliwość próbowania swoich sił w różnych branżach
Uczelnie rekrutując na kierunki, które nie gwarantuję absolwentom znalezienia pracy, produkują kolejnych bezrobotnych
zauważa Artur Wawrzyniak, Kierownik Regionalny agencji zatrudnienia Manpower.
Wydaje się, że odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku mogły być uczelnie prywatne, które, trzeba przyznać, otwierały się w latach 90. lawinowo. Dziś niemalże 1/3 z polskich studentów uczęszcza do uczelni niepublicznych , ale bez wsparcia z budżetu to trudne. Jednak działania prywatnych uczelni są ograniczone w kwestii polityki kadrowej i tworzenia programów nauczania. Szkoły te dostały ultimatum: jeśli chcą funkcjonować w Polsce muszą realizować taką samą podstawę programową jak szkoły państwowe, a ponadto muszą zatrudniać jeszcze więcej profesorów teoretyków.
Wśród społeczeństwa panuje często opinia, że wiele szkół niepublicznych kształci na słabym poziomie, dając głównie możliwość zdobycia dyplomu. Dziś jednak miejsc na uczelniach wyższych jest więcej niż samych studentów. To wszystko oznacza, że słabe uczelnie będą likwidowane, a przetrwają tylko te, których program jest tworzony w oparciu o zapotrzebowanie rynku.
Rynek pracy, a absolwenci szkół wyższych
Co na temat absolwentów uniwersytetów i politechnik mówią statystyki? Jak podaje Ogólnopolski System Monitorowania Ekonomicznych Losów Absolwentów poszukiwania zatrudnienia mogą trwać u studentów nawet cztery miesiące. Mniej, niż połowa znajduje swoją pracę bezpośrednio po zakończeniu studiów – inni nie mają takiego szczęścia. Nawet dwadzieścia procent osób z wyższym wykształceniem szuka swojej pracy co najmniej dwa miesiące. Ten sam odsetek studentów otrzyma zatrudnienie nawet ponad pół roku po uzyskaniu dyplomu ukończenia szkoły. Ostatnia część absolwentów szuka swojej pracy dokładnie sześć miesięcy. Ciekawy fakt zaleźć można po głębszej analizie badań. Wynika z nich, że po studiach swoją pracę szybciej znajdą osoby, które pochodzą z małych miejscowości. Osoby mieszkające w dużych miastach mogą mieć z tym większe trudności.
- 24 sierpnia 2020
- 1
Elektroniczna Legitymacja Studencka – warto ją mieć zawsze przy sobie
- 15 stycznia 2020
- 2
Pomoc finansowa od rodziców – co na to skarbówka?
- 24 sierpnia 2020
- 1
Elektroniczna Legitymacja Studencka – warto ją mieć zawsze przy sobie
- 28 lipca 2020
Studia za zachodnią granicą
- 2 czerwca 2020
Krystek
27 paź 2019No , tylko że każdy papierek z zagranicznego uniwersytetu jest inaczej traktowany jak z polskiego. Zwróć uwagę !
Madzia
25 lis 2019To chyba nie ma znacznie jaki uniwersytet. W dzisiejszych czasach pracodawca żąda doświadczenia. A papierek jest na drugim miejscu.